13 lipca 2025

KLIKER – SKUTECZNE SZKOLENIE… 
KOTA ⁉️

Kiedy słyszymy o szkoleniu lub treningu zwierząt, zazwyczaj kojarzymy je z psami lub końmi. Uważamy je za inteligentne, szybko uczące się, a nabyte przez nie umiejętności mogą być przydatne, np. jako pomoc w służbach mundurowych. Popularne stają się również dogoterapia i hipoterapia, czyli odpowiednio terapia poprzez kontakt z psami i końmi. Jednak rzadko na myśl w tym kontekście przychodzą nam koty! Jak to, koty? Często uważane są za zwierzęta sprytne, lecz leniwe, niechętne do uczenia się i trudne w poskromieniu ich zachowań. Czy tak faktycznie jest? Okazuje się, że nie! Koty również można poddawać treningowi i są w stanie nauczyć się wielu umiejętności!
Jak do tego dochodzi? Otóż koty, podobnie, jak inne ssaki, są w stanie uczyć się poprzez warunkowanie klasyczne i instrumentalne. Ten pierwszy rodzaj polega na tworzeniu się asocjacji, czyli skojarzeń między bodźcem z początku obojętnym z bodźcem bezwarunkowym. Przykładem tego uczenia się są historyczne już eksperymenty Pawłowa, który nauczył psy, że na dźwięk dzwonka lub widok osoby w białym fartuchu (bodziec pierwotnie obojętny, niewywołujący żadnej reakcji) po wielokrotnym zestawieniu z jedzeniem (bodziec bezwarunkowy) zaczynają się ślinić. Podobnie nasze koty we współczesnym świecie uczą się w ten sposób skojarzeń (np. szelest saszetki lub dźwięk otwieranej puszki oznacza pojawienie się jedzenia). Z kolei drugi rodzaj uczenia się, inaczej zwany sprawczym, polega na uczeniu się poprzez konsekwencje i jest to mechanizm w największym stopniu odpowiedzialny za powodzenie treningu u kotów, jak również i u innych zwierząt – nasz zwierzak uczy się, że za wykonanie określonego działania dostaje nagrodę (np. jeśli poda łapę, to dostanie smaczek). W trakcie takiego treningu stosujemy zasadę pozytywnego wzmocnienia – jeśli nagrodzimy zwierzę, np. smaczkiem za wykonanie czynności, nauczy się, ze takie zachowanie „opłaca” się wykonać, żeby coś uzyskać. W ten sposób możemy naszego zwierzaka nauczyć wielu pożądanych przez nas zachowań (istnieje też druga strona medalu – mKiedy słyszymy o szkoleniu lub treningu zwierząt, zazwyczaj kojarzymy je z psami lub końmi. Uważamy je za inteligentne, szybko uczące się, a nabyte przez nie umiejętności mogą być przydatne, np. jako pomoc w służbach mundurowych. Popularne stają się również dogoterapia i hipoterapia, czyli odpowiednio terapia poprzez kontakt z psami i końmi. Jednak rzadko na myśl w tym kontekście przychodzą nam koty! Jak to, koty? Często uważane są za zwierzęta sprytne, lecz leniwe, niechętne do uczenia się i trudne w poskromieniu ich zachowań. Czy tak faktycznie jest? Okazuje się, że nie! Koty również można poddawać treningowi i są w stanie nauczyć się wielu umiejętności!
Jak do tego dochodzi? Otóż koty, podobnie, jak inne ssaki, są w stanie uczyć się poprzez warunkowanie klasyczne i instrumentalne. Ten pierwszy rodzaj polega na tworzeniu się asocjacji, czyli skojarzeń między bodźcem z początku obojętnym z bodźcem bezwarunkowym. Przykładem tego uczenia się są historyczne już eksperymenty Pawłowa, który nauczył psy, że na dźwięk dzwonka lub widok osoby w białym fartuchu (bodziec pierwotnie obojętny, niewywołujący żadnej reakcji) po wielokrotnym zestawieniu z jedzeniem (bodziec bezwarunkowy) zaczynają się ślinić. Podobnie nasze koty we współczesnyożemy przypadkowo wzmocnić zachowania niepożądane przez nas, np. kot wokalizuje lub drapie w drzwi – otrzymuje smaczek „dla świętego spokoju” – kot uczy się, że żeby otrzymać smaczek, musi wokalizować lub drapać w drzwi). Poprzez nagradzanie zwiększamy prawdopodobieństwo występowania tych zachowań w przyszłości. Jeśli nagrodę będziemy stosować odpowiednio długo, prędzej czy później dane zachowanie ulegnie utrwaleniu.
Co więcej, badania pokazują, że nagroda jest skuteczniejsza, niż kara (podobnie, jak w przypadku ludzi), a zwierzę bardziej dąży do zachowań, które są związane                z uzyskiwaniem przyjemności (np. jedzenia), niż unikaniem przykrości (np. hałasu).
Aby wykonać trening tego typu, potrzebujemy małego, prostego urządzenia, zwanego klikerem – przy naciśnięciu wydaje charakterystyczny odgłos kliknięcia. Osobiście polecam klikery wraz z wysuwanym wskaźnikiem, który bardzo ułatwia nakierowywanie kota (np. gdy chcemy, żeby podszedł w odpowiednie miejsce, uniósł głowę itp.), bardzo sprawdza się z moimi kotami. Wskaźnik może posłużyć również do przeprowadzania treningów z targetem, czyli określonym celem (np. gdy chcemy, aby kot wykonał obrót, podprowadzić go lub nakierować jego działania na określone miejsce w przestrzeni).
Dlaczego warto wprowadzać kliker do wszelkiego rodzaju ćwiczeń z naszym kotem? Dlatego, że pełni funkcję komunikacji z naszym kotem – przekazuje precyzyjną informację, czego od niego oczekujemy, bez użycia słów. Przykładowo, jeśli chcemy, żeby nasz kot dotknął nosem wskaźnika, kliknięcie dokładnie w tym momencie stanowi dla niego informację, że dokładnie takiego zachowania od niego oczekujemy. Oczywiście pierwszym krokiem w tego typu ćwiczeniach jest wyuczenie kota skojarzenia kliknięcia z nagrodą – wystarczy w tym celu kilkukrotnie podać smaczek i jednocześnie kliknąć, a nasz kot szybko zrozumie, że kliknięcie oznacza pojawienie się smakołyku!
Jak zatem wprowadzić trening klikerowy ze swoim kotem i jakie są jego najważniejsze zasady, o których należy pamiętać?
przede wszystkim musimy ustalić, jakiego zachowania chcemy nauczyć naszego kota – siad, podaj łapę, a może wskakiwania na krzesło? Czy ma rozumieć komendę słowną, nasz gest, a może ma wykonać sztuczkę? Jest to bardzo ważne, abyśmy wiedzieli, jaki jest cel naszego treningu i co w nim chcemy osiągnąć. Warto      w tym celu wykorzystać naturalne predyspozycje kota i to, w czym jest dobry lub co przychodzi mu z łatwością i wykorzystać jako podstawę do dalszego treningu (przykładowo, jeśli nasz kot jest aktywny i ruchliwy, możemy zaproponować mu przeplatankę między nogami zamiast statycznego podawania łapy)
następnie należy ustalić, jak często chcemy naszego kota poddawać treningowi i jak długo ma on trwać (np. 3 razy w tygodniu po 5 minut). Pamiętajmy, aby nie mierzyć kota naszą miarą, gdyż dużo szybciej się męczy i nudzi, niż my – 10 minut treningu dla kota będzie zdecydowanie za dużo!
wybierzmy ciche i spokojne miejsce do treningu, najlepiej bez obecności innych zwierząt – za dużo bodźców w otoczeniu może rozpraszać naszego kota i utrudniać skupienie się na zadaniu. Starajmy się pracować w ciszy i z początku nic do kota nie mówić, aby go nie rozpraszać i nie nauczyć przypadkowej reakcji na nasz głos. Dobrym pomysłem jest również usadzenie kota wyżej, np. na blacie, aby dać mu lepszy widok i poczucie kontroli
w kolejnym kroku ustalamy sygnały początku i końca treningu, tak aby kot wiedział, kiedy zaczynamy i kiedy kończymy (czyli sygnały „start” i „stop”), najlepiej, jeśli jest to jakieś słowo
- musimy także ustalić, co będzie wzmocnieniem, czyli nagrodą dla naszego pupila – co działa na niego motywująco? Co sprawia, że chętnie podejmuje aktywność? Co podrywa go na równe nogi? Zazwyczaj najlepiej w tym celu sprawdzają się liofilizowane smaczki lub miękkie mięsne przyKiedy słyszymy o szkoleniu lub treningu zwierząt, zazwyczaj kojarzymy je z psami lub końmi. Uważamy je za inteligentne, szybko uczące się, a nabyte przez nie umiejętności mogą być przydatne, np. jako pomoc w służbach mundurowych. Popularne stają się również dogoterapia i hipoterapia, czyli odpowiednio terapia poprzez kontakt z psami i końmi. Jednak rzadko na myśl w tym kontekście przychodzą nam koty! Jak to, koty? Często uważane są za zwierzęta sprytne, lecz leniwe, niechętne do uczenia się i trudne w poskromieniu ich zachowań. Czy tak faktycznie jest? Okazuje się, że nie! Koty również można poddawać treningowi i są w stanie nauczyć się wielu umiejętności!
Jak do tego dochodzi? Otóż koty, podobnie, jak inne ssaki, są w stanie uczyć się poprzez warunkowanie klasyczne i instrumentalne. Ten pierwszy rodzaj polega na tworzeniu się asocjacji, czyli skojarzeń między bodźcem z początku obojętnym z bodźcem bezwarunkowym. Przykładem tego uczenia się są historyczne już eksperymenty Pawłowa, który nauczył psy, że na dźwięk dzwonka lub widok osoby w białym fartuchu (bodziec pierwotnie obojętny, niewywołujący żadnej reakcji) po wielokrotnym zestawieniu z jedzeniem (bodziec bezwarunkowy) zaczynają się ślinić. Podobnie nasze koty we współczesnysmaki, które można podzielić na mniejsze kawałki
kiedy już ustalimy, co działa wzmacniająco na naszego kota, pamiętajmy, że kliknięcie ZAWSZE musi oznaczać pojawienie się nagrody – przynajmniej na początku, z czasem, gdy kot nabywa nowej umiejętności, nagrody mogą pojawiać się w sposób nieregularny, tj. nie po każdym kliknięciu – nieprzewidywalność pojawienia się smaczka będzie zwiększała motywację kota. Na początku warto, abyśmy sami przećwiczyli umiejętność szybkiego klikania w odpowiednim momencie – nasz refleks jest kluczowy!
kliknięcie musi nastąpić natychmiast po pojawieniu się pożądanego zachowania, a nagroda w czasie 1,5-3 s od wykonania zachowania, które chcemy wzmocnić – po tym czasie nasz kot nie będzie wiedział, za co dostał nagrodę (z uwag praktycznych: warto zaopatrzyć się w saszetkę typu nerka, w której schowamy nasze smaczki, dzięki temu będziemy je mieć wygodnie pod ręką)
im większe wzmocnienie w postaci nagrody, tym nauka przebiega szybciej i skuteczniej, jednak jeśli nagroda jest zbyt silna, może rozpraszać naszego kota                        i zmniejszać efektywność uczenia! Nadmierny poziom pobudzenia nie będzie korzystny dla procesu uczenia się, a wręcz przeciwnie, będzie go utrudniał. Dlatego rozmiar nagrody zawsze dopasowujemy indywidualnie do kota – coś, za czym szaleje jeden kot, może być kompletnie obojętne dla drugiego
nie bądźmy zbyt wymagający wobec naszego kota, nie wywołujmy na nim presji i nie oczekujmy od niego natychmiastowego opanowania nowej umiejętności – nauka to nie wyścigi ani konkurencja, na to potrzeba czasu, naszej cierpliwości i często wielu powtórzeń, aby kot zrozumiał, o co nam chodzi w treningu. Nadmierna surowość wobec kota będzie powodować zniechęcenie i frustrację w kocie, a w nas niepotrzebne napięcie
jeśli chcemy czegoś nauczyć naszego kota, możemy posłużyć się dwiema metodami: wyłapywania – wówczas wzmacniamy zachowanie, które spontanicznie się pojawiło lub wychwyciliśmy je w obserwacji zachowania naszego kota i wówczas wzmacniamy je za pomocą klikera i smaczka (np. kot sam położył łapę na naszej ręce  i wzmocnienie tego zachowania może posłużyć nauce komendy „daj łapę” lub „żółwik”) lub naprowadzania poprzez nakierowanie kota na zachowanie, o które nam chodzi (przykładowo, używamy wskaźnika lub naszej ręki, aby kot wykonał obrót)
zadanie nie może być zbyt łatwe, ani zbyt trudne – zbyt łatwe będzie za nudne dla naszego kota, a zbyt trudne będzie frustrujące. W obu przypadkach dojdzie do zniechęcenia przez zwierzaka i może zaniechać dalszego treningu
najlepiej, jeśli rozłożymy naukę naszego kota na mniejsze części – nie oczekujmy, że już na pierwszym kilkuminutowym treningu kot nauczy się podawać łapę!                W zależności od poziomu trudności niektórych umiejętności kot nauczy się w kilka sesji, innych w kilka tygodni, a jeszcze innych w kilka miesięcy. Podzielmy naukę na sekwencję mniejszych zachowań (np. najpierw nauczmy kota kładzenie łapy na naszej ręce, a dopiero po utrwaleniu danego zachowania dokładajmy komendę słowną – nie należy jej wprowadzać zbyt szybko, tylko dopiero po utrwaleniu zachowania kota)
jeśli uczymy kota komendy słownej, trzymajmy się zasady 7 sekund – powtórzmy komendę dopiero po upływie 7 sekund
nigdy nie stosujmy kar! Nie bijmy go, nie pryskajmy wodą ani nie stosujmy żadnych innych awersyjnych metod, sprawiających ból lub dyskomfort! Powodują one niepotrzebny stres i lęk w naszym kocie, a nie to jest naszym celem! Trening ma opierać się na pozytywnych emocjach, dzięki temu jest bardziej skuteczny
nigdy nie wymuszajmy zachowań na naszym kocie, nie krzyczmy na niego, nie szarpmy go i nie każmy mu się poruszać w określony sposób za pomocą siły – zachowania mają pojawić się swobodnie i być kształtowane w poszczególnych etapach treningu
zawsze starajmy się zakończyć trening czymś pozytywnym – nawet jeśli nie udało nam się osiągnąć z kotem zamierzonego celu lub widzimy, że nasz kot się pogubił    i nie wie, o co nam chodzi, wróćmy do tego etapu, z którym kot sobie radzi i który już opanował – w ten sposób wzmocnimy w nim poczucie sprawstwa i sukcesu! Skupiajmy się na powodzeniach i na tym, co kotu wychodzi, a nie na porażkach!
po zakończonym treningu dajmy kotu czas na wypoczynek i regenerację – choć dla nas to tylko kilka minut, dla kota może stanowić ogromny wysiłek, szczególnie intelektualny
Pamiętajmy – nie ma kotów za starych, za młodych ani za głupich na trening! Z każdym jesteśmy w stanie coś wypracować, jeśli tylko dostosujemy poziom trudności do możliwości danego kota! Trening z kotem to nie tylko nabywanie nowych umiejętności, mniej lub bardziej praktycznych, ale również okazja na świetną zabawę dla obu stron, możliwość wzmocnienia swojej relacji z kotem oraz szansa na budowanie w nim poczucia kompetencji i sprawczości.
Jeżeli interesuje Cię tematyka treningu klikerowego u zwierząt, zachęcam do zapoznania się z lekturą Karen Pryor „Kliker − skuteczne szkolenie psa”. Jest to książka do przeczytania w jedno popołudnie i choć traktuje głównie o psach, wiele prawideł w niej zawartych możemy odnieść również do kotów.